Dziękujemy Żeglarzu!
Żeglarzu, dziękujemy! Wejdź na maila i potwierdź subskrypcję, aby dołączyć do naszej Społeczności.
Jest to czwarty artykuł z serii ,, Utonąć w książkach, czyli przegląd najciekawszych publikacji o tematyce marynistycznej ”. George R.R. Martin powiedział kiedyś: „Czytelnik żyje tysiącem żyć zanim umrze. Ten zaś, kto nie czyta – tylko jednym.” Te słowa powinny przypominać nam, że jeśli pragniemy przeżyć kolejną morską przygodę bez wychodzenia z domu, najlepszym sposobem będzie sięgnięcie po książkę. A oto nasze propozycje na kolejną marynistyczno – książkową podróż.
Aleksandra Doby większości przedstawiać nie trzeba. Ale jeśli ktoś jeszcze nie spotkał się z tym nazwiskiem, ruszamy z wyjaśnieniem! Olek Doba to jeden z najwybitniejszych polskich podróżników. Kajakarz, który jako pierwszy człowiek na świecie przepłynął całkowicie samotnie Ocean Atlantycki z Afryki do Ameryki Południowej, posługując się tylko i wyłącznie siłą własnych mięśni. Co więcej, dokonał tego mając 67 lat! Został nagrodzony za swój wyczyn tytułem Podróżnika Roku 2015 przez czytelników magazynu podróżniczego „National Geographic” z całego świata. Doba ma też na swoim koncie inne kajakarskie osiągnięcia. Przepłynął Polskę po przekątnej startując w Przemyślu i finiszując w Świnoujściu, a także opłynął jako pierwszy polskie wybrzeże od Polic aż do Elbląga. Wielokrotnie stawał też na podium Otwartych Akademickich Mistrzostw Polski w kajakarstwie górskim.
„Na oceanie nie ma ciszy” to niekonwencjonalna biografia wybitnego kajakarza. Dominik Szczepański po rozmowie z mężczyzną skonstruował pasjonującą opowieść, od której nie sposób jest się oderwać. Głównym tematem są oczywiście wyprawy Aleksandra Doby, a w szczególności samotne przeprawy przez Atlantyk. Książka odpowiada na pytania, które bez wątpienia nurtowały wielu z nas. Skąd kajakarz czerpał swoją motywację do działania? Jak w praktyce wygląda przeprawa przez ocean bez jakiegokolwiek wsparcia? Czytelnik zostaje wprowadzony w morski krajobraz. Czytając można poczuć się tak, jakby poniekąd przeżywało się wyprawę na własnej skórze. Opisy niesamowitych zwierząt morskich, bezkresnego krajobrazu oceanicznego dają zamierzony efekt. Jednak podróż przez Ocean to nie same przyjemności, ale też zmagania z przeciwnościami losu. Czasem walczy się z samotnością, a czasem z niesprzyjającą pogodą. W książce zawarte są też wspomnienia z innych podróży. Można przeczytać jak Olek płynął nurtem Amazonki oraz jak wyglądał jego rejs wokół jeziora Bajkał.
Prawdopodobnie elementem, który przyciąga czytelnika najmocniej jest autentyczność podróżnika. Wyraźnie da się odczuć, że wszystko co Aleksander Doba robi, jest skutkiem jego ogromnej pasji do kajakarstwa. Postać tego Polaka powinna udowodnić wszystkim marudom, że nie ma barier nie do przekroczenia. Jeśli o czymś marzymy, powinniśmy dążyć do spełnienia swoich najskrytszych snów, bez szukania wymówek jakimi są wiek, brak funduszy albo brak czasu. Dodatkowo biografia napisana przez Szczepańskiego będzie bardzo dobrą motywacją dla miłośników mórz i oceanów, aby jak to tylko będzie możliwe, ruszyć w kolejną podróż na pokładzie, statku, żaglowca, a może…kajaku?
Wspaniale jest realizować swoje marzenia. Któż z nas nie czuł nigdy lekkiego dreszczyku podekscytowania, kiedy coś o czym myśleliśmy od bardzo dawna staje się rzeczywistością! Farley Mowat pragnął odbyć wielki rejs na egzotyczne wyspy. Co więcej, kupił wymarzoną łódź, dzięki której jego marzenia miało się ziścić, ale „Radosna Przygoda” ( imię kupionego jachtu ) okazała się nad wyraz kapryśna. Nabyta przez autora książki łajba okazała się być niejako jego osobistą „puszką Pandory”. Sprawiała ciągłe kłopoty i wymagała nieustannych napraw. „Humorki” „Radosnej Przygody’ doprowadziły do „niewielkiej” zmiany planów świeżo upieczonego żeglarza i zamiast egzotycznego rejsu, Mowat odbył podróż wzdłuż wybrzeża rodzinnych brzegów Nowej Fundlandii.
Po tym wstępie można odnieść wrażenie, że książka nie będzie należała do najbardziej optymistycznych pozycji. Ale wcale tak nie jest! Autor tchnął w swoje dzieła ogromną dawkę humoru i dowcipu. Dzięki dystansowi, jaki Mowat wykazuje do swojej osoby, ale też do swoich przeżyć, nie sposób czytać tej książki bez uśmiechu na twarzy. Świetna pozycja na deszczowy wieczór, aby poprawić sobie nastrój. Będzie idealna dla prawdziwych wilków morskich, być może ktoś z Was odnajdzie siebie w niektórych przypadkach i wypadkach bohatera. Za to osoby, które nigdy nie miały styczności z żeglugą, też nie będą zawiedzione. Z pewnością odnajdą dużą dawkę radości z samego czytania, a może zachęci ich to rozpoczęcia morskich wojaży? Tylko na pewno wcześniej zastanowią się dwa razy nad zakupem łodzi!
Pozycja, która zaskakuje na każdej płaszczyźnie. Mało jest książek z gatunku reportażu o faunie i florze morskiej jako temat przewodni, które tak mocno wciągają czytelnika i nie chcą puścić! „Księga morza” w głównej mierze jest relacją z wyprawy dwojga przyjaciół – Mortena i Hugo. Mężczyźni podejmują się ryzykownego wyzwania, jakim jest zapolowanie na ogromnego rekina polarnego. Śmiałkowie wyruszyli w pontonową wyprawę, mającą trwać około roku czasu, po okolicach Archipelagu Lofoty, uznawanego przez wielu za najpiękniejszy skrawek naszej planety. Polowanie na wielowiecznego, dochodzącego do ośmiu metrów długości zwierzęcia nie jest dziecięcą igraszką.
Poza niezaprzeczalnym faktem, iż książka jest napisana przez człowieka o prawdziwym pisarskim darze, przyciąga ona tym, że jest niestandardowa. Zazwyczaj pisarze trzymają się jednego gatunku literackiego. W tym przypadku poza klasycznym reportażem, „Księga morza” stanowi świetny dokument o naturze i oceanach. Jest też skarbnicą marynistycznych ciekawostek, nieoczywistych faktów z dziedziny oceanografii i źródłem wiedzy o badaczach morskich przestworzy. Co więcej, autor przemyca czytelnikowi mityczne opowieści o ludach Północy, dla których morze było żywiołem – potęgą. Nie zabrakło także jakże aktualnych wątków z zakresu ekologii. Warto jest od czasu do czasu odświeżyć swoją wiedzę o wpływie człowieka na środowisko naturalne.
Fani barwnych opowieści, ludzie lubujący się w słuchaniu morskich gawęd pokochają tę książkę miłością prawdziwą. Zarówno ci, którzy już kochają wszystko co związane z morzem, ale i te osoby, u których ta miłość dopiero kiełkuje, będą z niegasnącym zaciekawieniem wertować kolejne strony „Księgi mórz” aż do ostatniej postawionej kropki.
Jeśli kiedykolwiek zastanawiało Was o czym dyskutują marynarze na statku? Jakie tematy poruszają? Czy naprawdę ich życie krąży tylko wokół kobiet i rumu? Z pewnością „Anegdoty z naszej floty” okażą się pozycją idealną dla Was!
Autor zawarł w swojej książce zbiór morskich opowieści, którymi wymieniają się pokładowi towarzysze podczas czasu wolnego, np. w mesie. Znajdziecie rozważania o tematyce poważnej, jak międzynarodowa polityka, historia żeglarstwa, losy znanych kapitanów. Ale to wszystko przeplatane jest anegdotkami mniejszej wagi o śmiesznych wydarzeniach z życia żeglarzy, pierwszych rejsach i doświadczeniach, które wpłynęły na ich przyszłe decyzje. Całość jest napisana bardzo lekko, zabawnie, a wręcz z dowcipem, tak że czytanie książki Henryka Mąki jest samą przyjemnością. „Anegdoty z naszej floty” będą „smakowitym kąskiem” dla marynistycznych freaków i na pewno rozbawią nie jednego szczura lądowego.
Napisana w fenomenalny sposób książka podróżnicza autorstwa włoskiego dziennikarza i podróżnika w jednym, zabiera czytelników w podróż śladami wysp z całego świata. A czy jest coś piękniejszego od żeglugi na niezdobyte przez nas jeszcze wyspy?
Viviano Domenici zebrał, w jednej książce, notatki ze swoich podróży z ponad trzydziestu różnych miejsc! Oprócz zapierających dech w piersiach opisów krajobrazów, w książce znajdziemy zarysy historii, kultury i przyrody wysp. Co więcej, kwestią która najbardziej wpływa na esencję konkretnej destynacji, są żyjący tam ludzie. Autor zdawał sobie sprawę, że historie z życia wzięte będą jednym z ciekawszych elementów publikacji, dlatego opisał wielkie skandale, ale też porywające historie miłosne. Co więcej, osoba czytająca dowiaduje się ciekawostek o tajemniczych skarbach, zaginionych plemionach, czy potworach morskich. Domenici bardzo rzeczowo przedstawia, jaki wpływ na dziewicze plemiona miały odkrycia geograficzne i nieposkromiona idea globalizacji.
Książka o tematyce marynistycznej nie musi być zawsze napisana prozą. Kwestię morza, oceanicznych rejsów poruszali też poeci w swoich wierszach. „Poeci i morze” stanowi zbiór utworów polskich artystów. Każdy wiersz jest inny, wyjątkowy, dotyka tematu morskich podróży w inny sposób i właśnie to nadaje charakteru tej pozycji.
Dzięki zebraniu tekstów wielu autorów, o różnych doświadczeniach, osoba, która zetknie się z tą książką, będzie przeżywała wiele różnych, czasami sprzecznych, emocji. Jedne utwory traktują morze jako coś, co należy podziwiać, zachwycać się jego pięknem. Inne uzmysławiają, że dzikie wody nie zawsze są łaskawe dla żeglarzy i zawsze trzeba zachować szacunek i respekt do tego żywiołu. Można przeczytać o morskich stworzeniach, tych prawdziwych i tych legendarnych. Co więcej, wiersze pozwalają się wczuć w emocje żeglarzy pokonujących mile morskie kilka wieków temu i poczuć klimat żeglugi na starym, drewnianym żaglowcu.
Ciekawie jest przeczytać jak poeci, dobrze nam wszystkim znani głównie ze szkolnych lekcji, zapatrują się na temat morza i szeroko pojętej marynistyki. Książka okaże się z pewnością prawdziwą gratką dla wilków morskich doceniających polską poezję.
Czas poświęcony na czytanie dobrej książki, nigdy nie jest czasem straconym! Zarażajmy rodzinę i znajomych miłością do literatury i zachęcajmy do sięgnięcia od czasu do czasu po książkę o tematyce marynistycznej! Wbrew pozorom, dzisiejszy rynek daje nam szansę czytania o wszystkim, co związane z morzem pod różnymi postaciami. Książki podróżnicze, biografie żeglarzy, powieści marynistyczne czy nawet tomiki poezji zatopione w morskim klimacie. Korzystajmy z tej różnorodności!
Żeglarzu, dziękujemy! Wejdź na maila i potwierdź subskrypcję, aby dołączyć do naszej Społeczności.
Dodaj komentarz