Dziękujemy Żeglarzu!
Żeglarzu, dziękujemy! Wejdź na maila i potwierdź subskrypcję, aby dołączyć do naszej Społeczności.
Jedne z najbardziej rozpoznawalnych wydarzeń żeglarskich na świecie są Regaty Sydney – Hobart, organizowane cyklicznie w Australii, na Morzu Tasmana, przez dwa współpracujące jachtkluby: Cruising Yacht Club of Australia i Royal Yacht Club of Tasmania. Są to nie dość, że bardzo prestiżowe, to jeszcze niezwykle trudne zawody, które wymagają od uczestników wykazania się najwyższym poziomem żeglarskiego kunsztu. Tradycyjnie zaczynają się w Sydney, w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, czyli w tzw. Boxing Day, a linia mety zlokalizowana jest w stolicy wyspy Tasmanii – Hobart. Jeśli chcecie poznać historię, polskie akcenty i kilka ciekawych smaczków na temat tego australijskiego wyścigu, czytajcie dalej!
Kiedy po raz pierwszy pojawił się pomysł rejsu z Sydney do Hobart, nikt nie myślał o organizacji zawodów. Wyprawa miała mieć charakter przyjacielskiej przygody Petera Luke’a i jego bliskich znajomych, którzy razem tworzyli klub – wspólnotę pasjonatów żeglarstwa. Idea przeprowadzenia regat zrodziła się, gdy o planach przyjaciół dowiedział się kapitan marynarki wojennej Wielkiej Brytanii Royal Navy – John Illingworth.
Mężczyzna zasugerował bowiem, że można podjąć się organizacji większego wydarzenia i niedługo później jego pomysł został zrealizowany. Zawody miały stanowić coś w rodzaju „odskoczni” od wydarzeń II Wojny Światowej. Pierwsze zawody odbyły się w 1945r. Wyzwanie przepłynięcia niemal 630 mil morskich, a więc trasę o długości 1167 kilometrów, przyjęło dziewięć jachtów. Zwycięzcą okazał jacht „Rani”, który zbudowano w mieście Speers Point w Australii. Pokonanie trasy zajęło mu 6 dni, 14 godzin i 22 minuty.
Rekordy trasy zmieniały się w przeciągu lat wielokrotnie. Obecnie najlepszy zarejestrowany czas na tej trasie wynosi 1 dobę 9 godzin 15 minut i 24 sekundy. Natomiast czas, który najdłużej plasował się na pierwszym miejscu w szybkości pokonania tego dystansu, jest równy 2 dni, 14 godzin, 36 minut i 56 sekund. Wynik należy do jachtu „Kialoa” ze Stanów Zjednoczonych, który został pobity dopiero po 21 latach! Od roku 2002 dokładna nazwa regat brzmi: „Rolex Sydney to Hobart Yacht Race” i pochodzi od sponsora wyścigu – szwajcarskiego przedsiębiorstwa, które słynie z produkcji zegarków jakości premium.
Nie bez powodu Regaty Sydney – Hobart uważa się za jedne z najtrudniejszych wyścigów w swojej kategorii. Akwen Morza Tasmana jest niezwykle trudny dla nawigatorów. Morze, a szczególnie część Cieśniny Bassa, charakteryzuje się częstymi sztormami i bardzo wysokimi falami. Wydawać by się mogło, że skoro zawody odbywają się w samym środku lata w Australii, a więc w dni charakteryzujące się wysokimi temperaturami, uczestnicy powinni mieć ułatwione zadanie. A jest wręcz przeciwnie! Załogi przygotowujące się do rywalizacji muszą być przygotowane na najgorsze warunki meteorologiczne.
Zdarzają się sytuacje, i to wcale nie rzadko, kiedy uczestnicy rezygnują z dalszego konkurowania i wycofują się z Regat. Najczęściej ma to miejsce w miejscowości Eden, w najstarszym stanie Australii, czyli Nowej Południowej Walii. Znajduje się tam ostatni port przed wpłynięciem do zdradzieckiej Cieśniny Bassa.
Kiedyś żeglarstwo kojarzyło się raczej z męskim zajęciem, a rola kobiet na regatach była niewielka. Pierwsze kobiety w zawodach na trasie z Sydney do Hobart wzięły udział w 1946r., a Jane Tate zapisała się jako pierwsza kobieta, która ukończyła rywalizację. Na jej cześć, przyznaje się do teraz nagrodę „Jane Tate Memorial Trophy” dla pierwszej kobiety skippera, która przekroczy linię mety. Jacht „Barbarian” płynął ze stuprocentowo żeńską załogą podczas Regat w 1975r. Natomiast, jedną z najbardziej rozpoznawalnych żeglarek, tych australijskich regat, jest Adrienne Cahalan, która płynęła w 2005r. na zwycięskim „Wild Oats XI”.
Tradycyjnie, 26 grudnia 1998r,. miały wystartować Regaty Sydney – Hobart. Nic nie zapowiadało nadciągającej tragedii. Na linii startu ustawiło się 115 jachtów z całego świata, a uczestnikom dopisywał humor z powodyu pięknej słonecznej pogody i odpowiedniego wietru. Mówiono, że krajobrazy były wtedy wręcz jakby wyjęte z raju. Początkowo zawodnicy mknęli na południe bez przeszkód. Jednak o północy, zarówno wiatr jak i prąd morski zmieniły kierunek, a wody Morza Tasmana zaczęły cyrkulować i kipieć. Fale zmieniały kierunki i nakładały się. Raj zamienił się w prawdziwe piekło.
Ogromny sztorm stał się śmiertelnym niebezpieczeństwem dla wszystkich uczestników zawodów. Wiele osób zrezygnowało z kontynuowania rywalizacji. Kilkanaście jachtów musiało zmierzyć się z dziurami w poszyciach, połamanymi masztami i rozerwanymi żaglami. Sytuacja była dramatyczna. Wzywano panicznie pomoc, a do akcji ratunkowej ruszyły służby ratownicze Australijskiej Marynarki Wojennej. Bilans strat był przerażający. 73 jednostki wycofały się z wyścigu, aż 50 żeglarzy ewakuowano z tratw ratunkowych i jachtów, które uległy destrukcji. Zginęło aż sześć osób, a w tym wybitni sportowcy. Glyn Charles, płynący na „Sword of Orion”, był znakomitym żeglarzem, płetwonurkiem i doświadczonym ratownikiem wyspecjalizowanym w akcjach na morzu. Mężczyzna planował udział na Igrzyskach Olimpijskich w Atlancie w 2000r.
Sztorm wyniknął z układu bardzo niskiego ciśnienia, który, w fatalnym momencie, nałożył się na przeciwne prądy morskie. Zanotowano wtedy siłę wiatru około 70 węzłów, a niektóre doniesienia mówią nawet o 90 węzłach, czyli 166km/h!
Warunki pogodowe nie przeszkodziły niektórym jednostkom w ukończeniu wyścigu. Jako pierwsza, linię mety przekroczyła „Sayonara”. Właściciel jachtu przyznał, że było to możliwe tylko dzięki wyśmienitym żeglarskim umiejętnościom załogi i posiadaniu jachtu o najwyższej jakości. Zazwyczaj, w ramach zwieńczenia zawodów, organizuje się bal, festyn i pokaz sztucznych ogni. Dla uhonorowania poległych żeglarzy, w 1998r., zrezygnowany z tych celebracji, a 1 stycznia 1999r. odbyła się ceremonia złożenia wieńców na wodzie ku ich czci. Hołd zmarłym oddało ponad dwa tysiące osób.
Polskie załogi rywalizują w tych zawodach od lat. Pomimo trudnych warunków, prestiż wyścigu przyciąga chętnych. Być może, nie mamy swoich przedstawicieli na każdym wyścigu w historii Regat, ale i tak jest o czym opowiadać!
Przykładowo, w 2001r. w 57. edycji wyścigu, wystąpił jacht „Łódka Sport”, który później przemianowano na „Łódka Bols”. Ten istnie regatowy jacht był już wcześniej ceniony przez Polaków i miał na swoim koncie dwie kampanie w Whitberead Race. Podczas Regat Sydney – Hobart, na jego pokładzie znalazła się załoga złożona z dwudziestu czterech osób, a trzynaścioro z nich było obywatelami Polski. „Łódka Sport” zajęła dziesiątą lokatę, a cały dystans pokonała w 3 doby i 4 minuty. Był to ogromny sukces, zważając na to, że według systemu przeliczeniowego IRC, w swojej klasie jachtów większych, regatowy jacht Polaków okazał się zwycięski.
Podczas 70. edycji Regat z 2014r. rywalizacji podjęły się dwie polskie załogi na jachtach: „Katharsis II” i „Selma Expedition”. Pierwszym dowodził Mariusz Koper, który doprowadził swój jacht do mety w ciągu 3 dni, 8 godzin, 5 minut i 58 sekund i zajął 65. miejsce, a po przeliczeniu na IRC 67. miejsce. Natomiast „Selma” wypadła nieco gorzej. Jednostka była dowodzona przez Piotra Kuźniara i Kazimierza Jasicę i finalnie uplasowała się na 94. pozycji, a według IRC zajęła 76. miejsce. Przebycie trasy zajęło jej 3 doby, 22 godziny, 34 minuty i 1 sekundę.
Kiedy, jako oficjalną wiadomość podano, że w 73. edycji Rolex Sydney to Hobart Yacht Race weźmie udział Przemysław Tarnacki, w mediach rozgorzała prawdziwa burza. Prowadzono głośne dyskusje o przewidywanych wynikach, zapowiadano, że jacht pod polską banderą będzie walczył o zwycięstwo ze światowymi liderami. Za to sam Tarnacki, przed wyścigiem wypowiadał się, iż dla niego najważniejsze jest dotarcie do mety bez uszczerbku na zdrowiu załogi i bez zniszczeń jachtu „Weddel”, którym miał zamiar płynąć.
Wspomniał też, że uplasowanie się na siódmej lub ósmej pozycji byłoby spełnieniem marzeń, gdyż najlepsza szóstka rywali dysponowała horrendalnie dużym budżetem. Poza polską załogą, w tej edycji Sydney – Hobart, wzięło udział ponad sto innych jednostek, a uwagę przykuwały jachty super klasy „LDV Comanche” i „Wild Oats XI”. Wyścig wystartował 26 grudnia 2017r. Podczas pierwszej doby „Weddel” utrzymywał się na 28. miejscu. Chociaż warunki meteorologiczne sprzyjały polskiemu jachtowi klasy Grand Mistral 80, drugi dzień rywalizacji przyniósł spadek o trzy pozycje. Wśród liderów, rywalizacja nabierała tempa i już po 1 dobie, 8 godzinach, 48 minutach i 50 sekundach linię mety przekroczył „Wild Oats XI”. Jednak za oficjalnego zwycięzcę uznano „Ichi Ban” ponieważ „Wild Oats XI” otrzymał karę w wysokości jednej doliczonej godziny.
W momencie, kiedy zwycięzca przekraczał metę, „Weddel” miał do pokonania jeszcze niemal połowę trasy, a sytuacja pogodowa zaczynała ulegać pogorszeniu. Ostatecznie załoga Przemka Tarnackiego zaklasyfikowała się na 35. miejscu, a według IRC przyznano jej 76. lokatę na 77 sklasyfikowanych. Pomimo ogromnej fali krytyki, która spłynęła na załogę „Weddla” po rejsie, nie powinno się uważać tego wyścigu za kompletną sportową porażkę Polaków. Owszem, rezultat nie pokrył się z nad wyraz optymistycznymi zapowiedziami, ale Tarnacki udowodnił, że potrafi podołać organizacji tak wymagającego przedsięwzięcia, jakim jest przygotowanie merytoryczne, techniczne i finansowe na tak dużą imprezę żeglarską.
Rok później, polskim akcentem na Regatach był udział Ewy Fijołek jako nawigatorki na jachcie „Chancellor”, a w 2019r. jachtem Volvo 70 „Maserati” kierowali skipperzy Jacek Piotrowski i Jacek Siwek i zajęli 73. miejsce.
Regaty Sydney – Hobart są wyjątkowym żeglarskim wydarzeniem o bogatej historii. Wspaniale, że Polacy reprezentują nasz kraj na tak prestiżowych zawodach. Liczymy na kolejne sukcesy naszych rodaków i wyczekujemy z niecierpliwością kolejnej 76. Edycji Regat, która planowo ma się odbyć w grudniu 2020r.
Bibliografia:
https://www.marynistyka.pl/regaty/599-polacy-w-regatach-rolex-sydney-do-hobart.html
https://www.polsatsport.pl/wiadomosc/2019-12-23/regaty-sydney-hobart-polski-jacht-w-rekordowo-duzej-obsadzie/
https://www.rolexsydneyhobart.com/
https://sport.onet.pl/zeglarstwo/regaty-sydney-hobart-sto-jachtow-w-tym-jeden-polski-w-73-edycji/1yyckvq
https://pl.wikipedia.org/wiki/Regaty_Sydney-Hobart#cite_note-4
https://zagle.se.pl/zeglarstwo/regaty-sydney-hobart-przypominamy-tragedie-z-1998-roku-aa-G8Er-ExQ2-FwMj.html
https://zagle.se.pl/sport/lvd-comanche-zwyciezca-i-rekordzista-73-regat-rolex-sydney-hobart-wild-oats-ukarany-aa-rtEv-pvoL-xjs2.html
https://zagle.se.pl/sport/rolex-sydney-hobart-yacht-race-wielki-wyscig-na-antypodach-aa-pZsR-kxKm-dcP4.html
WILQ morski radzi: Regaty morskie – po co komu przeliczniki?
Żeglarzu, dziękujemy! Wejdź na maila i potwierdź subskrypcję, aby dołączyć do naszej Społeczności.
Dodaj komentarz