Dziękujemy Żeglarzu!
Żeglarzu, dziękujemy! Wejdź na maila i potwierdź subskrypcję, aby dołączyć do naszej Społeczności.
Chociaż częściej słyszy się o dokonaniach żaglowców wywodzących się z zagranicy, nie zapominajmy o naszych rodzimych okrętach. W artykule: ,, Polskie Żaglowce ” przedstawimy historie kilku polskich żaglowców na przestrzeni wieków. Z pewnością niejeden fakt Was zaskoczy!
Polski okręt wojenny zbudowany najprawdopodobniej w Pucku w 1625r. Można go zaliczyć do żaglowców typu pinasa, albo inaczej pinas lub pinka. Takie okręty były bardzo szeroko rozpowszechnione we flotach krajów Europy od XVI do XVIII w. Jednostki były mniejsze od fluit i galeonów i zazwyczaj służyły do przewozu towarów lub jako okręty wojenne.
„Arka Noego” już dwa lata po wybudowaniu została poddana pierwszej wojennej próbie. Podczas trwającej wojny ze Szwecją, razem z dwoma innymi okrętami: „Wodnikiem” i „Królem Dawidem”, uczestniczyła w starciu ze szwedzką flotą 17 maja 1627r.. Tego dnia natknęła się bowiem na dwukrotnie liczniejsze okręty nieprzyjaciela przebywające w pobliżu Helu i zmierzające do Piły. Nastąpiła wymiana strzałów, a potem Polacy, pod dowództwem kapitana Magnusa Wesmana, skierowali się na zachód. Już kolejnego dnia, polska ekipa musiała stoczyć potyczkę ze Szwedami na wysokości Białogóry w okolicy Łeby. Na szczęście, po artyleryjskim pojedynku polska flota oderwała się od wroga i popłynęła w kierunku Kołobrzegu. W czasie walki zniszczeniu uległo jedno działo „Arki Noego”. Następne dni przyniosły dla polskiej floty powrót do Wisłoujścia, które miało miejsce po wcześniejszym przedarciu się przez linie szwedzkiej blokady w Zatoce Gdańskiej.
„Arka Noego” brała również udział sławnej bitwie morskiej pod Oliwą z 28 listopada 1627r., ale nie odegrała w niej znaczącej roli. Wiadomo, że jednostka brała udział w pogoni za wycofującymi się Szwedami, która okazała się porażką.
Zygmunt III Waza w styczniu 1629r. zadecydował o oddaniu żaglowca, razem z innymi okrętami, na służbę habsburskiej Ligi Katolickiej, która toczyła wojnę trzydziestoletnią. Podczas stacjonowania w Wismarze, polskie okręty brały udział w potyczkach z flotą Duńczyków i Szwedów. 1632r. to rok, w którym Wismar skapitulował, czego rezultatem było wcielenie polskich okrętów, w tym „Arki Noego”, do szwedzkiej floty. Nie ma żadnych informacji, jak dalej potoczyły się losy tego polskiego żaglowca.
Żaglowiec o bujnej historii, który niesamowicie przysłużył się polskiej marynarce wojennej. Pomimo, iż nie został zbudowany na polskich ziemiach, dla Nas służył zdecydowanie najdłużej. Dla Polski działał ponad 49 lat, od 6 maja 1928r. do 26 listopada 1977r..
Po I Wojnie Światowej Marynarka Polska potrzebowała okrętu do przeprowadzania szkoleń nawigacyjnych i praktyk marynarsko – żeglarskich. Dlatego postanowiono zakupić okręt żaglowy „St. Blane”, później przemianowany na ORP „Iskra”.
Okres dwudziestolecia międzywojennego stanowił dla „Iskry” przede wszystkim czas wypraw ćwiczebnych. Pierwszy taki rejs rozpoczął się 5 czerwca 1928r. pod dowództwem kpt. Henryka Eibela. Trwał zaledwie 25 dni, a jego celem przewodnim była próba okrętu oraz zgranie i dobre wyszkolenie załogi. Ten rejs odbywał się tylko po wodach Morza Bałtyckiego. Natomiast pierwsza oceaniczna podróż okrętu rozpoczęła się 8 lipca tego samego roku. ORP „Iskra” odwiedziła wtedy kilka portów, między innymi Dunkierkę, Leixões koło Porto, marokańską Casablancę czy Cherbourg. Niestety w trakcie drogi powrotnej, 14 października żaglowiec uległ kolizji z norweskim parowcem podczas przeprawy przez Kanał La Manche. Nastąpiło wtedy przebicie burty polskiego okrętu i wystąpiła konieczność pozostania na cztery tygodnie w stoczni w Dover. Do 1939r. ORP „Iskra” odbyła jeszcze kilka wypraw oceanicznych i w tym pierwszym okresie służby odwiedziła: Egipt, Finlandię, Francję, Grecję, Hiszpanię, Maroko, Portugalię, Szwecję, Wielką Brytanię, Włochy, a nawet Stany Zjednoczone.
Okres II Wojny Światowej był burzliwy także dla okrętu żaglowego „Iskra”. Kiedy rozpoczęła się wojna, jednostka była w trakcie rejsu szkolnego po Morzu Śródziemnym. Po otrzymaniu informacji o sytuacji na świecie, powróciła do portu w Casablance, z którego niedługo wcześniej wypłynęła. 5 września niemieckie media wypuściły informację o rzekomym zatopieniu jednostki, co było nieprawdą. 13 września załoga „Iskry” ratowała rozbitków ze stawiacza min „Pluton”, a 10 października zacumowała w górze rzeki Wadi Subu. Następnie opuszczono bandery i ewakuowano część załogi i podchorążych „Iskry” oraz towarzyszących okrętów do Francji. 5 lipca 1940r. „Iskra”, po uzyskaniu zgody na opuszczenie portu, dotarła do Gibraltaru, a 29 listopada tego samego roku została wyczarterowana Królewskiej Marynarce Wojennej Wielkiej Brytanii.
Dopiero w lipcu 1948r. ORP „Iskra” wróciła do Polski, a dokładnie do Gdyni. Przez następne lata, aż do roku 1974, okręt odbywał rejsy z podchorążymi Wyższej Szkoły Marynarki Wojennej oraz elewami Centrum Szkolenia Specjalistów Marynarki Wojennej. Pod koniec lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, przez zbyt duże zużycie eksploatacyjne, został skreślony z listy floty. Co ciekawe, w ramach służby pod polską banderą ORP „Iskra” przebyła 201 tysięcy mil morskich.
Żaglowców nazwanych imieniem rycerza Zawiszy Czarnego z Garbowa jest dwa. Pierwszy, starszy jacht został zakupiony przez Związek Harcerstwa Polskiego w 1934. Był to solidny żaglowiec, który został specjalnie przystosowany do rejsów podbiegunowych. Studenci i harcerze wykazali się wtedy ogromną dojrzałością i umiejętnością dążenia do celu. Ci młodzi ludzie, prawie w całości, sami wyremontowali i przerobili systemem gospodarczy na statek szkolny.
Podczas wojny ZAWISZA CZARNY był używany przez Niemców pod nazwą „Schwarzer Husar”. Nieprzyjaciele Polaków porzucili go jednak i żaglowiec zaczął niszczeć. Dopiero po wojnie, jednostkę znaleziono, przewieziono do Gdyni, a następnie zatopiony w wodach Zatoki Puckiej. Kilkadziesiąt lat później, w latach dziewięćdziesiątych badacze z Centralnego Muzeum Morskiego zlokalizowali zatopiony przed laty jacht. Po następnych kilkunastu latach, w 2011r., znów swój głos w historii ZAWISZY mieli harcerze. Młodzi zorganizowali nurkową wyprawę, odnaleźli jednostkę i wyciągnęli na powierzchnię kilka niewielkich elementów żaglowca, które zostały przekazane do Narodowego Muzeum Morskiego w Gdyni.
Stalowy, trzymasztowy szkuner z ożaglowaniem typu Va Marie to następca starszego ZAWISZY. Jacht został zbudowany z kadłuba statku rybackiego „Cietrzew” i przebudowany na żaglowiec. Należy do Związku Harcerstwa Polskiego i jest eksploatowany po dziś dzień.
Po raz pierwszy bandera żaglowca została podniesiona 15 lipca 1961r., a zaszczytu stanowiska kapitana dostąpił kmdr Bolesław Romanowski. W 1984r. załoga jednostki uratowała część osób przebywających na pokładzie żaglowca „Marques”, który zatonął w szkwale podczas trwania regat atlantycki w okolicy Bermudów. W historii drugiego ZAWISZY CZARNEGO zapisał się także wyjątkowy rejs dookoła świata, odbyty w 1990r..
Jako żaglowiec należący do harcerzy, w jego obowiązku jest spełnianie ich postanowień statutowych. W związku z tym, odbył Rejsy Pokoju z młodzieżą państw ogarniętych konfliktami zbrojnymi na Bliskim Wschodzie, uczestniczy w programie „Zobaczyć Morze”, a nawet przewozi Betlejemskie Światło Pokoju dla skautów z Bornholmu i Karlskrony.
Polski żaglowiec szkolny typu fregata, należący do Uniwersytetu Morskiego w Gdyni, który jest następcą żaglowców „Lwów” i „Dar Pomorza”. Większość pewnie kojarzy go głównie z niedawnego Rejsu Niepodległości, ale jego historia sięga dużo wcześniej.
Geneza „Daru Pomorza” to lata siedemdziesiąte XX w., kiedy uznano, że potrzebny jest następca „Daru Pomorza” dla Polskiej Marynarki Handlowej. Funkcję głównego konstruktora powierzono Zygmuntowi Choreniowi, ale w pracach pomagali mu kapitanowie „Daru Pomorza”. Nie obyło się bez sporów. Twórcy żaglowca nie zgadzali się co do wyposażenia kubryków, czy nazwy jednostki. Stan wojenny nie ułatwił prac nad statkiem, ale udało się zażegnać wszystkie problemy i zapobiec sprzedaży „Daru Młodzieży” za granicę.
Celem pierwszego rejsu oceanicznego żaglowca była Japonia i Osaka World Sail w 1983r. Pierwszy raz udało się też polskim studentom ukończyć pełny semestr na żaglowcu, razem z praktykami i egzaminami. Momentem, który urósł do rangi legendy, było wpłynięcie „Daru Młodzieży” do portu w Osace pod pełnymi żaglami. Natomiast prawdziwą próbą dla młodych żeglarzy był upadek z masztu do wody jednego ze studentów. Na szczęście akcja ratunkowa przebiegła sprawnie, trwała tylko dziewięć minut i okazała się udana.
Od początków swoich morskich wojaży żaglowiec odbył już 125 podróży szkoleniowych, odwiedził prawie 360 portów na całym świecie i przepłynął 388 mil morskich. Do ważnych wydarzeń w historii jachtu są organizowane na jego pokładzie Ogólnopolskie Rejsy Dziennikarzy, a także rejs z całą ekipą Narodowej Orkiestry Polskiego Radia w Katowicach podczas Roku Chopinowskiego, czy dziękczynny rejs kardiochirurgów i kardiologów na Europejski Kongres Kardiologiczny. Co więcej, żaglowiec został uhonorowany przez Prezydenta Miasta Szczecina tytułem Ambasadora Szczecina.
Na szczególną uwagę zasługuje Rejs Niepodległości, podróż dookoła świata, odbyta przez żaglowiec w celu upamiętnienia setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Wyprawa została zorganizowana przez Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, Uniwersytet Morski w Gdyni oraz Pallotyńską Fundację Misyjną Salvatti. Uczestnikami wyjątkowego rejsu było 1000 młodych Polaków, do których zaliczali się studenci szkół morskich oraz laureaci konkursu. 20 maja 2018r. żaglowiec wypłynął z portu w Gdyni, odwiedził 23 porty aż w 18 krajach. Po udanym rejsie „Dar Młodzieży” powrócił do portu, w którym rozpoczął swoją podróż, dokładnie o godzinie 11:20, dnia 28 marca 2019r.
To tylko kilka historycznie cennych żaglowców należących do polskiej floty. W rzeczywistości jest ich znacznie więcej i w najbliższym czasie przybliżymy Wam jeszcze niejedną jednostkę. Bądźmy dumni z polskiego, żeglarskiego dorobku, bo jest naprawdę imponujący.
Żeglarzu, dziękujemy! Wejdź na maila i potwierdź subskrypcję, aby dołączyć do naszej Społeczności.
Dodaj komentarz