Historia żaglowców – Średniowieczne Europejskie Floty i Słowianie

Odkrywanie żeglarskiej historii jest bardzo ciekawe, aczkolwiek nie jest to proste zadanie dla badaczy. Czasami zapiski historyczne są nie jasne, a odnalezienie dobrze zachowanych wraków statków to nie lada wyczyn. Tym bardziej powinniśmy doceniać, jak wiele możemy dowiedzieć się o historii żaglowców, w tym np. o średniowiecznych jednostkach należących do flot średniowiecznej Europy lub Słowian nadbałtyckich.

Stan żeglarstwa w Europie w epoce średniowiecza

Określenie wielkości europejskich flot czasów wczesnego średniowiecze okazuje się problematyczne. Powodem takiego stanu rzeczy jest fakt, iż nie utrzymywano wtedy flot wojennych na stałe, ale organizowano je w ramach potrzeby, na wyprawy wojenne. Niewielu władców tworzyło floty z własnego majątku. Statki posiadali też książęta różnych prowincji.

Chociaż ilość okrętów nie wzbudzała zachwytu, docenić trzeba ich konstrukcje, odznaczające się wielkimi gabarytami i dużą wytrzymałością. Statki budowano na terenach nadmorskich, a niektóre kraje posiadały zorganizowany system kreowania flot.

Przykładem może być ledungowy system tworzenia flot, który działał na terenach duńskich, szwedzkich i norweskich. Polegał na podziale kraju na poszczególne okręgi i zobowiązaniu mieszkańców każdego z nich do zbudowania okrętu o pożądanej wielkości oraz o wyposażenie go w niezbędny ekwipunek i załogę. Takie floty, od nazwy systemu, określano flotami ledungowymi.

Co ciekawe, ledungowa flota szwedzka wynosiła około 280 okrętów, a flota z Danii od 300 do 350 statków. Czasem uzupełniano flotę o statki handlowe, przejmowane od kupców, które przerabiano na okręty wojenne. W okresie wczesnego średniowiecza pływano głównie na okrętach zasilanych siłą wiatru i wspomaganych pracą wioślarzy. Żaglowce na północy Europy różniły się jednak od tych znanych na Morzu Śródziemnym.

Liburna

Statki południa wywodzą się od biremy i liburny. Liburny, nazywane także liburnicami, stanowiły lekkie okręty należące do Cesarstwa Rzymskiego. Były długie, wąskie i zaostrzone na obu końcach. Nie charakteryzowały się dużą wypornością, ale posiadały dwa rzędy wioseł.

Interesującym faktem jest brak klasycznego pokładu na liburnie. Zamiast niego budowano wąski pomost, który łączył dziób i rufę. W celu ochrony sternika i resztę załogi przed mniejszymi pociskami, na rufie budowano małą kabinę. Liczebność załogi oscylowała od 80 do 130 osób, w tym około 50 – 80 wioślarzy do 50 żołnierzy piechoty morskiej.

Głównym zadaniem liburnic był zwiad, ale można znaleźć również informacje o ich udziale podczas morskich bitew. Rzymianie stosowali ten okręt nie tylko do poruszania się po morzu, ale też pływali nim po rzecznych wodach Nilu, Renu, Dunaju i innych. Uważa się, że przy konstruowaniu pierwszych liburn wzorowano się na okrętach Liburnian, czyli pirackiego plemienia zamieszkującego okolice wybrzeża dalmatyńskiego.

Dromona

Biremę i liburnę zastąpił okręt wojenny – dromona. Stało się to już po upadku Imperium Rzymskiego, kiedy Bizancjum walczyło z Arabami o panowanie na Morzu Śródziemnym. Prawdopodobnie obie strony konfliktu korzystały z dromon. Świetnie nadawały się walki na morzu, gdyż były zwinne i szybkie. Pierwotnie posiadały po jednym rzędzie wioseł i jeden masz tak jak liburny.

Później wprowadzono modyfikacje. Okręt posiadał dwa rzędy wioseł na obu burtach, co stanowiło podobieństwo do wcześniejszych birem. Budowano go z dwoma masztami, na których mocowano ożaglowanie łacińskie. Dromona osiągała długość od 30 do 50 metrów i była szeroka nawet do 7 metrów. Wielkość statku determinowała ilość wioślarzy, ale przyjmuje się, że zazwyczaj pracowano na 50 – 80 wiosłach, które przechodziły przez tzw. dulki w burcie statku. Załoga dromony składała się z około 100 – 300 osób.

Każda burta była też wyposażona w osobne wiosło sterowe. Jako że dromona jest kategoryzowana jako jednostka wojskowa, musiała posiadać uzbrojenie. Dlatego stępkę zakańczano przygiętym taranem pod powierzchnią wody. Natomiast na pokładzie umieszczano katapulty i balisty służące do walki na dalekie odległości. Podczas morskiej potyczki, na pokład dziobowy i rufowy wychodzili łucznicy, a z balist miotano pociski o wadze dochodzącej nawet do 500 kilogramów!

Powszechnie używano też syphonoforów, czyli lekkich miotaczy z brązu o wylotach przypominających paszcze lwa. Za ich pomocą, atakowano nieprzyjaciół tzw. ogniem greckim, który był ciekłą mieszanką ropy naftowej, siarki, smoły i saletry. Aby bronić się przed taranowaniem ze strony wroga, okrywano burty dromony metalowymi arkuszami.

Średniowieczna galera

Nie można mówić o statkach epoki średniowiecza i nie wspomnieć o galerze! Tak samo, jak wcześniej wymienione jednostki, średniowieczna galera sprawowała funkcję okrętu wojennego. Jest następczynią dromony, a rok 1000 uważa się za debiut galery we flocie włoskich miast handlowych, np. Wenecji, Genui, czy Amalfi. Prawdopodobnie nazwa tego okrętu pochodzi od ryby galeos, której głowa jest ostro zakończona i przypomina szpiczasty dziób omawianego statku.

Na początku konstruowano galerę z dwoma rzędami wioseł, jeden nad drugim, na każdej burcie. Wiosła wychodziły wtedy na zewnątrz przez burtowe i falszburtowe otwory, w liczbie 21 po każdej stronie. Na przełomie XIII i XIV wieku zaczęto modyfikować ten system. Później lokowano wioślarzy w jednym rzędzie obok siebie, wiosła za to nie prowadzono przez otwór w burcie, ale przez apostis, czyli długą belkę.

Umieszczano najpierw dwa, a potem już trzy wiosła obok siebie, a każda z takich grup oddzielona była większym odstępem od innej. Na jednej ławce siedziało od dwóch do maksymalnie trzech wioślarzy, którzy obsługiwali tylko jedno wiosło. Aby nadzorować pracę osób wiosłujący, budowano podwyższony pomost dla nadzorców między ławkami. Pierwsze zbudowane okręty tego typu posiadały ozdobne, zagięte iglice, stanowiące pozostałość po dromonach. Zostały one zastąpione nadbudówkami dla oficerów wyższej rangi.

Na galerach stosowano żagle typu łacińskiego, ale korzystano z nich tylko w celu zwiększania szybkości, którą uzyskiwano dzięki pracy wioślarzy. Chociaż pierwsze galery posiadały tarany w celach stricte wojennych, z biegiem czasu, stracił on na ważności i stał się tylko dekoracją. Innowacją w budowie galer było wprowadzenie steru zawiasowego, ale miało to miejsce dopiero w XV wieku.

Słowianie nadbałtyccy a żeglarstwo

Droga ludów słowiańskich do wybudowania klasycznych żaglowców była długa. Słowianie zaczęli swoją przygodę z pływaniem od żeglugi śródlądowej. W tym celu korzystali z dłubanek wykonanych z pnia drzewa oraz tratw ze spojonych ze sobą kłód. Można było przewozić za ich pomocą towar ważący nawet do 5 ton oraz do 30 osób. Jednak takie jednostki nie nadawały się do pływania po otwartym morzu.

Kiedy nad Morzem Bałtyckim, Słowianie wybudowali porty osady rybackie, a później też i miasta, rozpoczęli handel ze swoimi sąsiadami (np. z Rusami i Skandynawami) i zostali zmuszeni do budowy bardziej zaawansowanych jednostek. Uważa się, że ludy słowiańskie dopiero po 500 roku zaczęli konstruować łodzie dostosowane do żeglugi morskiej.

Łodzie Słowian, z okresu wczesnego średniowiecza, budowane były z drewna dębowego. Kształtem przypominały jednostki sąsiadów z północy – Wikingów. Cechą charakterystyczną było spłaszczone dno, wytwarzane z klepek łączonych na zakładkę. Technika konstruowania takich łodzi powstała na drodze modyfikacji prostych dłubanek. Najpierw wycinano dziobnicę i tylnicę z naturalnych krzywulców, nadawano zewnętrznym krawędziom obłe kształty i doczepiano do stępki. Używając takiej techniki, otrzymywano dzioby i rufy o podobnych sylwetkach. Zestawy trzonowe (stępka, dziobnica i tylnica) układano na zakładkę i tworzono poszycie.

Ponieważ na terenach, zamieszkiwanych wówczas przez Słowian, żelazne gwoździe nie były rozpowszechnione, do łączenia styków używano drewnianych kołków, które posiadały średnicę od 10 do 15mm. Całość, dla pewności, uszczelniano mchem. Stosowano tzw. technikę skorupową budowania kadłuba. Polegała ona na wstawianiu usztywnień, w postaci denników – belek albo krzywulców oraz wręgów, dopiero po ukończeniu budowy większości lub zakończeniu konstruowania poszycia łodzi. Ponad dennikami, Słowianie układali belki poziomo, tak aby mogły sprawować funkcję ław.

Do przymocowania usztywnień do elementów poszycia również wykorzystywano kołki z drewna, ale tym razem o większej średnicy, dochodzącej nawet do 30mm. Na prawej burcie rufy umieszczano wiosło sterowe albo szeroką płetwę, które umożliwiały dostosowanie kierunku poruszania się łodzi. Dopiero od X wieku, zaczęto korzystać z żagla, jako głównej siły napędowej łodzi. Stawiano wtedy maszt na specjalnym klocu, który przyczepiano do wręgów, i rozpościerano żagiel w kształcie prostokąta. Jeśli warunki meteorologiczne nie sprzyjały, wioślarze pracowali opierając swoje narzędzie w dulkach albo w otworach wyciętych w burcie. Ciekawym faktem jest, że na drzwiach gnieźnieńskich, obrazujących sceny z życia świętego Wojciecha, przedstawiono dokładnie taką słowiańską łódź.

Wojenne okręty Słowian nazywamy vindaskipami. Były nieco krótsze i bardziej płaskie od wikińskich langskipów, ale czynnikiem wspólnym były zdobienia w kształcie smoczych i wężowych głów, umieszczone na dziobnicy i tylnicy. Prawdopodobnie mogły pomieścić 44 osoby i 2 konie.

W 1931r., w okolicach Gdańska, znaleziono dwa wraki okrętów wojennych Słowian. Łodzie mierzyły około 13 metrów długości i mieściły maksymalnie 20 wioślarzy na pokładzie. Ze względu na ich wielkość, badacze uważają, że korzystano z nich do walk w niedalekiej odległości od wybrzeża.
W XII wieku Słowianie poczuli się na bałtyckich wodach bardzo swobodnie. Napadali i rabowali zagraniczne miasta. Taki los spotkał między innymi Roskilde – stolicę Danii i miasto Konungahela niedaleko dzisiejszego Goteborgu. W roku 1157 zakończyły się morskie podboje ludów słowiańskich z powodu ogromnego sztormu przy Sundzie, który zniszczył niemal całą, złożoną prawdopodobnie aż z 1000 jednostek wojennych, flotę.

 

W tym miejscu kończymy naszą opowieść o żegludze w średniowieczu. W kolejnym artykule zabierzemy Was w czasy Wielkich Odkryć Geograficznych i napomkniemy, czym pływali Krzysztof Kolumb i Ferdynand Magellan.

 

Bibliografia:
https://www.gedanopedia.pl/gdansk/?title=WRAKI_%C5%81ODZI_S%C5%81OWIA%C5%83SKICH
http://www.magnum-x.pl/artykul/poczatkislowiannambaltyckim

11. DROMONA

14. Galera średniowieczna

35. Statki Słowian Nadbałtyckich


http://www.zaglowce.ow.pl/typy/sre_floty/index.php
http://www.zaglowce.ow.pl/typy/slowianie/index.php
https://pl.wikipedia.org/wiki/Liburna

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przejdź do treści